poniedziałek, 10 października 2016

Sezon świateczny

Witajcie kochani....
No cóż.... muszę się przyznać, że niestety nie dotrzymałam obietnicy. Miałam pojawiać się na blogu częściej, a tu  figa.... Heh obiecanki cacanki. 
Więcej nie będę składała obietnic, żeby nie wyjść na gołosłowną.
Zdaję sobie sprawę, że was zaniedbuje, ale wybaczcie to naprawdę nie celowo. Czasami mam tyle zajęć, że nie jestem w stanie czegoś nowego zrobić, albo podzielić się tym z Wami. 

Chcąc naprawić swój błąd pojawiam się wreszcie. Tym razem chciałam ogłosić Wam, że rozpoczęłam sezon zimowo- świąteczny. Pojawiają się już pierwsze moje prace. Dzisiaj przedstawię  moje bombeczki wykonane ze sznurka

Pierwsza w odcieniach fioletu  z białym Aniołkiem.
Rozmiar ok 15 cm  








druga w kolorach złota i czerwieni :) 





 Dałam po trzy zdjęcia, żeby było sprawiedliwie. Jak oceniacie moje "otwierające sezon " bombki?  

Podzielcie się jak to wygląda u was, czy też rozpoczynacie sezon? a może u was już jest w pełni? 

No i to by było na dzisiaj wszystko. Nie będę się rozpisywać, bo nie w tym rzecz. Trochę zmęczona jestem po pracy więc uciekam. 
Trzymajcie się ciepło.


Pozdrawiam 
Wiola 

środa, 3 sierpnia 2016

Moja duma :)

Hej! Witam wszystkich serdecznie.

W ostatnim moim poście postanowiłam, że będę częściej zaglądać na mojego bloga.
No i proszę.... oto jestem.... 
Dzisiaj pojawiam się z czymś zupełnie innym. Mianowicie serwetkami szydełkowymi, które udało mi się zrobić w ostatnim czasie. Są już ukończone, usztywnione i można się pochwalić. :)

Zacznę od najmniejszej.  
 

 Oczywiście szydełko nie jest jeszcze moją mocną stroną, ciągle się uczę. Zwłaszcza jeśli chodzi o serwetki. 

Ta jest troszkę większa.... 

No i największa....

Heh troszkę mnie wysiłku to kosztowało, ale jestem dumna, że udało mi się je stworzyć.
 Wiele jeszcze rzeczy muszę się nauczyć, uzyskać doświadczenie.  Niestety czasu mało, albo cierpliwości. Tyle człowiek by chciał zrobić... jednak  nie zawsze wychodzi. Najważniejsze to się nie zniechęcać i odkrywać w sobie nowe pasje i talenty :) 

No, ale mi się zebrało na filozoficzne mądrości. Chyba od tego szydełka w głowie mi się poprzewracało :P 

Chyba czas kończyć, żeby było krótko i treściwie :) 

Pozdrawiam was serdecznie :)
Wiola

niedziela, 31 lipca 2016

Zaległości.

Witajcie Kochani! Wiele się u mnie działo ostatnimi czasy więc nie miałam możliwości, czasu, ani chęci żeby zajrzeć do bloga. :( Ale nie martwcie się, już wszystko się uspokoiło i wreszcie mogę nie tylko podziwiać wasze wspaniałości, ale sama też coś pokazać. 
Dzisiejszy post będzie zbieraniną, tego co udało mi się stworzyć w ostatnim czasie.  
Na pierwszy ogień pójdzie kolejne drzewko wykonane ze wstążki. 




 Powstało jakieś 3 tygodnie temu w mojej ulubionej kolorystyce :) 
Wiem ciągle robię w różu, ale co poradzę, jak ten kolor doczepił się do mnie i nijak nie chce odpuścić :P


Kolejna praca też w różu ( jakby inaczej :P ).  To mój debiut. Pierwsza wykonana przeze mnie lewitująca filiżanka 





Powstała  na prezent urodzinowy  dla mojej kochanej mamy : ) 
Myślę, że nie jest najgorsza jak na pierwszy raz. W zamyśle mam kolejne, ale muszę uzupełnić zapasy :)

No i ostatnia praca mojego pomysłu,  którą chce się podzielić. Świeżutka, powstała wczoraj.
Tym razem nie w różu ( niestety),  ale w fiolecie. 
Nie wiem jak ją nazwać, może muszelka z perłą 
( bo jak patrze to przypomina mi małże z perłą w środku ).



 
 Muszelka powstała z dwóch podstawek pod doniczki, a perła to kawałek kuli styropianowej owiniętej srebrną taśmą ozdobną. Efekt?  ja uważam, że nie wyszło źle. W każdym razie zrobiłam coś nowego.... innego niż dotychczas. 

No i na dzisiaj tyle moich zaległości, postaram się pojawiać na blogu częściej i systematycznie dzielić się z Wami tym , co udało mi się stworzyć.
Teraz mówię  wszystkim  "do widzenia" i życzę miłego dzionka. Trzymajcie się cieplutko.  


Pozdrawiam 

Wiola.

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Anielskie klimaty :)

Witajcie kochani. !
Wpadłam na chwilę w wolnym czasie, żeby pochwalić się moimi kolejnymi pracami. Tym razem coś z połączenia kulinariów i lepienia. A mianowicie masa solna i wykonane z niej Anioły. 
Jak wiadomo Aniołowie nie mają płci, ale nie martwcie się bo wykonałam zarówno dziewczynki jak i chłopców.A oto efekty mojej pracy :



Anielice :


  No i Anioły płci męskiej :) 



Jak mówiłam wpadam tylko na chwilę, więc przepraszam, że tak mało treści. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i obiecuje, że następnym razem pojawię się wcześniej i z pewnością więcej napiszę. 


Buziaki 
Wiola

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Komunijnie

Witam wszystkich bardzo serdecznie!

Powoli wielkimi krokami zbliżają się komunie. I widzę już szał upominkowy się zaczyna:) 
Nie chcąc pozostać w tyle postanowiłam, że ja również muszę coś przygotować. No i  udało się zrobić pamiątki komunijne dla chłopca i dziewczynki. 
Pierwsza praca to kielich komunijny wykonany ze wstążki metodą karczochową. Zdecydowanie kolorystyka jest dla chłopca :)



Druga ozdoba, którą chciałam wam przedstawić to rowerek komunijny z bukietem. Tym razem w kolorach różu dla dziewczynki :) 


Myślę, że to nie koniec. Będe się powoli rozkręcać. Teraz zmykam do zwykłych obowiązków.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.
Wiola.

wtorek, 15 marca 2016

Szydełkowe Kurki :)

Witajcie kochani. !!!!
                   Dzisiaj za oknem śnieg, :( a już myślałam, że wiosna przyjdzie. Niestety trzeba poczekać. 
Mówię Wam ciężki miałam  tydzień. Normalnie urwanie głowy.  W tym natłoku spraw nie zapomniałam o moich robótkach. Nie miałam tylko bardzo czasu żeby naskrobać jakiś wpis na blogu. Wiem, wymówka głupia, bo podobno zawsze można znaleźć czas jak się zechce. No, ale przynajmniej próbuję się jakoś usprawiedliwić :P

Dzisiaj przybywam do Was z moimi szydełkowymi kurkami.  Pewnie jest wiele w internecie i dużo ładniejsze, ale te są moje i jestem z nich dumna. ( Oj skromnością nie grzeszę ) .  Zadomowiły się u mnie i dobrze nam się razem mieszka :)  Nie narzekają, nie bałaganią i nawet nie trzeba ich karmić. :) Idealne zwierzątka dla każdego :)

Ale ile będę gadała... wrzucam fotki. ( wybaczcie że będzie ich dużo ale chciałam zrobić sesje fotograficzną każdej mojej kurce :)

Tutaj całe stadko :)




I sesja indywidualna :) 


Balbinka  

Stefcia

 Sebcia

 Gimcia

 Celinka

i Paolcia.

Niestety niektóre   z nich są wstydliwe i nie udało mi się zrobić  indywidualnych fotek. 

Ale za to w grupowym zdjęciu je widać. 


Teraz sobie odpoczywają, ale w święta będą pilnowały jajeczek, żeby nie poginęły z koszyczka :P


No to by było tyle mojego rozwodzenia się na dzisiaj. Jakiegoś świra dostałam chyba :p hi hi.

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i zapraszam do komentowania moich wypocin. 

Buziaki :* 
Wiola

środa, 3 lutego 2016

Gerberowy kurs

Witajcie kochani!
Dzisiaj wpadam na bloga bo chce się z wami podzielić kwiatami jakie udało mi się zrobić ostatnimi czasy.  Umieściłam je niedawno na jednej z facebookowych stron z rękodziełem i była prośba o kursik. Trochę to trwało zanim  się zebrałam, ale nareszcie znalazłam czas i muszę się wywiązać z obietnicy. Zatem dzisiaj pokaże jak zrobić gerbery z krepiny. 
Wybaczcie proszę barak profesjonalizmu w zdjęciach i  kursiku. To mój pierwszy raz i nie bardzo wiem jak to zrobić prawidłowo. dlatego proszę o szczególną wyrozumiałość. 

No to zaczynam. 

Do pracy potrzebujemy 


krepinę i bibułę w kolorze zielonym 
krepinę w kolorze wybranym :) ja mam czerwoną
czarną bibułę, ( krepina też może być) 
rurki papierowe ( na łodygi)
drut ( nie musi być, ale ja dodaje do łodygi wtedy mogę ładnie ją kształtować w kompozycji ) 
klej
nożyczki 
nitkę w dowolnym kolorze.


Najpierw tniemy pasek  czarnej bibuły na szerokość ok 3,5 cm ( nie mierzę linijką, robię na oko )


następnie nacinamy go do połowy na paski ok 1-2 mm



gdy mamy już gotowe zaginamy górną część rurki i przyklejamy dokoła bibułę

ważne jest, żeby było jej sporo ponieważ środek musi być dobrze widoczny.

po nawinięciu na rurkę warto wzmocnić bibułkę obwiązując ją  nitką ( to dotyczy również kolejnych płatków ) 

Kiedy już mamy przygotowany środek kwiatka przystępujemy do robienia płatków. 
Na początek wycinamy pasek krepiny na szerokość ok 4 cm ( 0, 5 cm szerszy od poprzedniego) i przycinamy go tak jak poprzedni. 

 Następnie okręcamy nim środek pamiętając, aby nieco wystawał. Nie żałujemy, okręcamy kilka razy. :)




W dalszej części wycinamy z krepiny pasek o szerokości ok 5, 5 cm ( długość dowolna, taka żeby wystarczyło na 2-3 okrążenia  ) 

Pasek nacinamy tworząc ząbki na głębokości ok połowy paska


doklejamy do naszego kwiatka

   
to powinno wyglądać mniej więcej tak :P

Teraz pora  na ostatnie płatki. Te będą największe. 
Wycinamy pasek krepiny  o szerokości ok 7,5-8cm
Nacinamy ją  na wzór płotka
i owijamy nasz kwiatek kilkakrotnie. Ja owinęłam 3 razy.





 kiedy juz mamy wszystko owinięte odchylamy płatki i podwijamy nożyczkami,


Wycinamy przylistki  z krepiny i okręcamy nimi spód kwiatka.




w naszą rurkę wkładamy drut ( jeśli chcemy żeby łodyga się ładnie kształtowała.) i owijamy paskiem zielonej bibuły :) 



 gerberek gotowy: )


Uff jakoś mi się udało. Choc nie wiem, czy dobrze opisałam kolejne etapy powstania. 

A tak wyglądają moje różowe w całej okazałości. 


Na dzisiaj to by było tyle. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie .
Wiola. 


Dzień babci :)

Witam serdecznie.  Moi drodzy dawno nic nie publikowałam. Nazbierało mi się zaległości. Cały sezon zimowy przegapiłam. No nic, nie będę ter...